Informacje kulturalne

AKTUALNOŚCI

RSS

Wpis nr 147 (131 z 489) Więcej wpisów | Ostatni | | | Pierwszy

37. Bardograjka

05.02.2018, 13:03:59

37. Bardograjka
27 stycznia 2018 r.

Bardograjka nieuchronnie dobija do czterdziestki. Kilka przystanków przed tak przełomowym jubileuszem zrobiła się spokojna, zadumana, refleksyjnie nastrojona? Z dalekiego Wejherowa przyjechała do niej piękna para, chłopak z gitarą i dziewczyna z jajkiem, i przez godzinę może dwie rozmawiali sobie o życiu?

Aga Kostencka i Andrzej Marczyński, bohaterowie trzydziestego siódmego z Cyklicznych Spotkań z Twórczością Bardów, zabrali licznie zgromadzoną publiczność w podróż sentymentalną. Zaczął Andrzej ?Balladą o małym miasteczku? (?małe miasteczko, dworzec nieduży, taki w sam raz na dwa pociągi?), gdzie wszyscy znają wszystkich: zegarmistrza, co zaspał do pracy, ?babinę maleńką z garbem wielkości orzeszka?, Edka, co pędzi najlepszy bimber, ale przecież jest też ojcem, dlatego ?siedzi na ławce, puszcza latawce?. Podobnie ciepłym i klimatycznym portretem małego miasteczka zamknęła koncert Aga: ?czasem tylko z drogi mlecznej pijany sąsiad z kotem wraca?, ktoś gada przez sen albo krzyczy? Ale zanim wybrzmiały ostatnie takty ?Nocnego bluesa z małego miasteczka? i koncertu, goście znad morza zawrócili kraśniczan w czasie o jedną porę roku ? Aga ?Jesiennikiem? (?klucz ptaków otworzył jesieni brunatnej drzwi?), Andrzej ?Deszczem?, który zwiastował raczej jesień miłości (?pada deszcz, na ścianie kilka wspólnych zdjęć dawno już pokrył znak czasu szary kurz?).

W repertuarze na bardograjkowy wieczór nie mogło zabraknąć nurtu egzystencjalnego. Otworzył go z pompą ?Horyzont? na dwa wokale, jajeczko i gitarę: ?przemierzamy kartek biel, z słów utkany wiersz naprędce, z ślepą wiarą w to, że cel tej podróży coś przyniesie?. Kontynuowała po trosze przepiękna i przesmutna ?Atramentowa rumba? z repertuaru Stanisławy Celińskiej, która urzekła niegdyś Agę, by Aga mogła nią urzec nas: ?co mi zostało w życiu prócz czterech ścian, nigdy nie chciałam wiele, co dzisiaj mam (?) nie został nikt co kochał mnie? słońce, chowasz się za chmur opończę, gaśniesz jak nadzieja drwiąco?. Kilka piosenek dalej spraw istnienia dotknęła też ?Samba trawy? ze słowami Jonasza Kofty i głosem Agi: ?jestem tak jak trawa, jestem zielenią wszechobecna, tyle słońc; losu nieciekawa, trawa zawsze wie o wszystkim, pytaj ją?. O sensie życia mówiły dwa kolejne utwory. W ?Piosence od serca? Andrzej napominał czule: ?nigdy nie wiesz, co cię czeka, choćbyś rozumy wszystkie w bibliotekach zjadł, nie zdołasz dotrzeć do człowieka inaczej niż przez serca swego skarb?. W ?Chce się marzyć? Aga ze swadą połączyła mądrość życiową z (nie)poprawnym optymizmem: ?człowiek często wtedy dojrzy, gdy się sparzy, póki co mam niebo w głowie, chce się marzyć?. Heroiczny humanizm dźwięczał w pięknej kołysance Andrzeja ?Idź pod wiatr?: ?choć przeciw tobie będzie świat, ty się nie zrażaj, idź pod wiatr?. O trwaniu i przemijaniu traktowały następne piosenki. Zaśpiewana w duecie ballada ?Wspomni cię wiatr? (??który gładził twe włosy, gdy do mnie szłaś?), z gorzką autodiagnozą: ?czas zamknął nas w życia słaby kadr, w padłym kinie siebie gram, król kiepskich ról?. Niewesoło konstatowała także Aga w piosence Elżbiety Adamiak ?Gdy wybierać jeszcze mogłam?: ?? z kim, do kogo, gdzie, nie wiedziałam, ile warte to (?) jeśli to swoboda była wrócić nie da się czasu, co przesypał piach?. Drugie dno miała oparta na faktach z życia Andrzeja ?Piosenka dla gapowicza? z memento ?brak biletu komplikuje czasem życie?, tak cudna, że aż by się chciało przytoczyć ją całą, a przynajmniej ostatnie wersy z zachwycającą przewrotką: ?gdzie stacja ta, na której wysiąść mam? tracę wiarę, że dojadę do niej dzisiaj, lecz ukazał dobry księżyc mi swą twarz; przeczekamy, choć mnie proszą, żebym wysiadł, wysiadł księżyc, pojechałem dalej sam?. Nieco dalej, wciąż w nurcie życiowym, potoczyła się łagodna ballada Andrzeja ?Wysyłamy w otchłań gwiazd?: ?odciskamy życia ślad gdzieś na brzegu swoich dni, z podniesioną głową spoglądamy w dal, nie widząc nic, bo nie ma nic prócz nas?. Żal wybrzmiał w ?Zamiast pożegnania?: ?zbyt wiele ptaków odleciało tej jesieni, zostałaś sama jak palec (?) płomień w przygasłym piecu wciąż drży, ogień wspomnienia kolejnego istnienia?.

Małe, bardzo przystępne, słodko-gorzkie wykłady z filozofii życia Aga i Andrzej poprzeplatali utworami o (cóż za niespodzianka!) miłości. Najładniejsze są piosenki o miłości nieszczęśliwej, chyba dlatego duet z Wejherowa częściej pochylał się w stronę niespełnienia, bezwzajemności czy fatum. Tak było w ?Znów cię widziałem? Andrzeja: ?znów cię widziałem w parku z nim (?) skończyło się co wieczne? i w ?Smutno? do słów Edwarda Stachury, w którym Aga pięknie i z bólem się skarżyła: ?gdybym tak mogła wydrzeć sobie serce i odrzucić serce, i być bez serca, byłoby mi lepiej?. Podobnie Andrzej w drugim tego wieczoru utworze z repertuaru Steda ?Ona sobie tego nie życzy?: ?co mam robić, kto mi powie, żeby powstrzymać serce, które mi się samo wprost wyrywa do niej? a to ją złości, a to ją drażni?. Inną odsłonę miłości ? miłości macierzyńskiej ? ukazała Aga, śpiewając przejmująco, szarpiąco wręcz wiersz Tadeusza Kubiaka ?O Matce?: ?a jak z domu wychodził, a noc była złowroga, pod łuną go szukała, strzec go dla życia chciała jak źrenicy oka?. Zmysłowo zrobiło się nieco później, gdy Aga słowami Leśmiana szukała innego losu dla straconej miłości: gdybym spotkała ciebie znowu pierwszy raz (?) może by upadły z niedomyślnych ust jakieś inne słowa?. Niemal na zakończenie ? w pierwszym bisie ? Aga i Andrzej zaśpiewali razem ?Makatkę dla Marii? do słów Adama Ziemianina. Piosenka piękna i wzruszająca (?do krwi masz powyszywane palce a pod oczami smutne księżyce?), traktowała dla odmiany o miłości spokojnej i szczęśliwej: ?w Krakowie jedna pora roku, makatka mieszkania szara, żyjemy całkiem parterowo na kredyt zaufania?.

Damsko-męsko-wejherowski duet w sobotni wieczór w Galerii Trójka stworzył niezwykły nastrój. Ze sceny biło ciepło, zrozumienie dla małych i dużych ludzkich spraw, tkliwe przywiązanie do swego miejsca na ziemi i małych, codziennych szczęść. Aga i Andrzej to artyści dojrzali; ona po kobiecemu pogodzona z losem, ale i niezwykle przejmująca, gdy mówi o sprawach wielkich i trudnych, on spokojny i wrażliwy, ale też z igiełką ironii, gdy życie prosi o odrobinę dystansu. Andrzej bardzo ładnie pisze i pięknie komponuje, godnie oprawia w muzykę wiersze uznanych poetów, a przy tym jest świetnym gitarzystą. Aga po mistrzowsku interpretuje, z wielką serdecznością przeprowadza publiczność przez koncert, a jej solówki na jajku są wprost porywające;-) Na scenie uzupełniają się, tworzą zgrany (i zśpiewany) tandem i rozbudzają apetyt na więcej?

A to więcej, jeszcze bliżej bardograjkowej czterdziestki, już 10 marca. Ciąg dalszy nastąpi!


37bardograjka_09.jpg
Zdjęcia


FACEBOOK


PARTNERZY

Urząd Miasta Kraśnik Starostwo Powiatowe w Kraśniku Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Kraśniku Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Kraśniku Miejska Biblioteka Publiczna w Kraśniku Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Kraśniku dsn Centrum Wolontariatu Wojewódzki Ośrodek Kultury w Lublinie

Ta strona używa pliku COOKIE z zapisanym identyfikatorem sesji użytkownika w celu optymalizacji. W przypadku skorzystania z formularzy tworzony jest tymczasowy plik COOKIE, który zabezpiecza formularze przed wielokrotnym wysłaniem wiadomości. Strona korzysta także z plików COOKIE systemu Google Analytics w celach statystycznych. Możesz dowiedzieć się więcej na temat tych plików z polityki prywatności Google. Żadne wrażliwe dane nie są zbierane. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu.

Zamknij [X]