Walentynkowy koncert

15.02.2018, 12:31:37

Walentynkowy koncert - wzorem uczucia, które przewrotnie i często łączy w parę osobowości odległe od siebie jak noc i dzień - połączył na kameralnej scenie Galerii Trójka dwa różne temperamenty artystyczne i inaczej nastrojone repertuary. Monika Kowalczyk wniosła weń nostalgię i młodzieńcze pragnienie uporządkowania swego świata w oczekiwaniu na wielką, prawdziwą miłość, Jacek Kadis ? dojrzały spokój miłości spełnionej i oswojonej oraz niemałą dawkę humoru i dystansu.

Sedna sprawy, istoty miłości dotykali jednak oboje cały czas. Monika już w pierwszej piosence ?Na własność?: ?chciałbyś mieć na własność życie swe, a musisz wiedzieć, ze dzielić trzeba je z kimś, kto pragnie, byś oddalił przeciwności?. Jacek prosząc ?Kochaj mnie?: ?zwłaszcza wtedy, gdy zbyt odległy na miłość jestem, gdy bez siebie skreślamy dni nieudolnie obojętni?. Oboje także rozprawili się z mitem miłości idealnej, wyobrażenia noszonego i pielęgnowanego w głowie - Monika w przepięknej i tęsknej piosence ?Przypuśćmy? (?ale to nic nie zmienia, bo jesteś mój tylko w marzeniach?), Jacek w kabaretowych ?Dziejach Oleńki i Kmicica? ? (?ale nie pisał o tym pan Sienkiewicz, wszak pisać musiał ku serc pokrzepieniu?). I ona, i on nade wszystko wzruszyli publiczność. Monika przy pomocy ?Sepii?: ?patrzysz na stare zdjęcia, jak dobrze było w objęciach tego, kogo ci dawno zabrał czas?. Jacek słowami Grzegorza Tomczaka w zapierającej dech ?Niebieskiej piosence?: ?ty wciąż mnie ratowałaś, za rękę mnie trzymałaś, gdy z drogi chciałem zejść; a ja otuchy krople, gdy oczy miałaś mokre, nieraz musiałem nieść?.

Tytuł koncertu brzmiał ?Miłość między wierszami?. Nawiązując do urzekającej piosenki Jacka (?między wierszami napotykam czasem ciebie, zjawiasz się cicho zza zasłony słów?), trafnie oddał zamysł koncertu - miłość nienachalnie, chowając się nieraz za ?życiowością? piosenek, odsłaniała swoje najróżniejsze oblicza. Dwie gitary, dwa głosy: kobiecy, matowy, z pięknymi ?górami? i męski, ciepły, mocny, stworzyły dialog wielce emocjonalny, poruszający, dający do myślenia. Pełna sala, gorące brawa, ciche westchnienia większości widzów i głośne zachwyty pana Bolka ujętego talentem i wdziękiem Moniki były tego dowodem. Tegoroczne Walentynki zaczęły się romantycznie?

zdjęcia